niedziela, 2 czerwca 2013

Za nami weekend na Farmie Iluzji, jedno show w sobote, drugie w niedziele. Tam jest niesamowity klimat za każdym razem, ostatnim razem z Rafałem po występie poszliśmy popływać na rowerach wodnych, tym razem sobotni wieczór spędziliśmy siedząc nad busem, trochę jeszcze do zrobienia, a zostało już tylko 7 dni!

Oprócz nas był jeszcze Maciek Pęda, iluzjonista z Warszawy. Pierwszy raz spotkaliśmy się na zlocie we Wrocławiu w 2010 roku i to dzięki niemu występujemy na Farmie, on nas polecił. Także publiczne podziękowania dla niego ;)

W niedziele koło 11:00 pojechaliśmy na Farmę, a o 14:00 zrobiliśmy nasze show, niedługo powinniśmy mieć zdjęcia ze sceny od pana Przemka. Ale oczywiście nie marnujemy czasu i godzinę przed naszym show obijaliśmy kanapy z boku, w końcu bus zaczyna nawet ładnie wyglądać. Czekamy jeszcze na obicia od tapicera na kanapy, powinny być zrobione na dniach.



Po występie zjedliśmy pierogi, wsiadamy do auta i ruszamy trasą Warszawa- Lublin i co się okazało? Że jest zrobiony spory kawałek nowej drogi na której można szybko jechać nawet busem. Niby silnik 1.9D i ledwo rusza z miejsca, ale jak ruszy, to demon pod maską!

No i moja standardowa "samojebka"













Teraz intensywny tydzień, zostało dużo rzeczy do zrobienia, a coraz mniej czasu. Trzymajcie kciuki ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz