środa, 17 lipca 2013

No i wstaliśmy, ruszamy dalej w trasę, zostało nam jakieś 170 km.














Przyjechaliśmy do Wiednia znowu, teraz już dużo bardziej się podoba, jakoś inny klimat się tam zrobił :) ale pierwszy przystanek standardowo- McDonald :D


I znowu oglądamy Wiedeń, parkujemy samochód standradowo w ścisłym centrum :)

















NIE ŚPIMY, ZWIEDZAMY I BUSKINGUJEMY!




















Jemy śniadanie pod Operą Wiedeńską i powoli ruszamy w trasę :)









Zmiana drivera i myk!















Trochę zmęczenie wystąpiło, więc idę spać :D







Jesteśmy na Słowacji, musimy jeszcze dotankować go za resztę pieniędzy, byle do Polski, tam już z górki :D Lejemy ropy tyle, że aż ścieka po oknach :D





Jeszcze szama gdzieś pod mostem i chill out :)




  

 













No i mkniemy przez Słowacje, wzięliśmy 4 chłopa na stopa, jechali na jakiś metalowy koncert, w głośnikach zabrzmiało "Highway to hell", wrzuciliśmy ich na tył busa i myk! A później jeszcze przez Słowacje i do przodu!

















No i cały czas trzeba się patrzeć na drogę, to nie ulega wątpliwości :)










No i obok jakiegoś jeziorka mkniemy :)





Dojeżdżamy do Zakopanego już w nocy, ścielimy łóżko i lecimy spać. Flaga Jamajki w okno, żeby można było spokojnie spać i w kimono :D




Jeszcze został ostatni wpis, powrót do Lublina i podsumowanie Podróży! Jutro rano/po południu powinien być wrzucony, stay tuned!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz